Metal: Hellsinger
recenzja / opinia / podsumowanie

Metal: Hellsinger

Metal: Hellsinger

Często zdarzało mi się, że włączałem grę, o której mało wiedziałem, ale był jeden aspekt, który mnie przekonał do tego, żeby w ogóle spróbować – MUZYKA. Tak było w przypadku Metal: Hellsinger. O czym to była gra? Krążyliśmy po piekle jako demonicą zwaną Niewiadomą, której głos odebrała Czerwona Sędzina (diablica przez wielkie D jak głosił narrator 😅). I naszym zadaniem było przedrzeć się przez hordy piekielnych przeciwników, aby na końcu wędrówki odzyskać zdolność mówienia głównej bohaterce. Ogólnie fabułę Metala streściłbym, że była krawędziowa. Niby opowiadał ją narrator o poważnym tonie, ale gdy oglądałem przerywniki, to miałem z tego bekę 😁

Takie było podłoże do rozgrywki, jednakże sedno Metal: Hellsinger tkwiło w czymś innym. To przede wszystkim była gra FPS zmiksowana z elementami gry rytmicznej. Czyli standardowo mierzyliśmy się z przeciwnikami i biliśmy ich/strzelaliśmy do nich. Ale w rozgrywce był pewien myk — demony mogliśmy pokonać znacznie szybciej, jeżeli uderzaliśmy dokładniej w rytm granej metalowej muzyki.

W grze dostępne były dwa tryby: fabularny, w którym przechodziło się etapy liniowo aż do bossa i tryb „udręki”, w którym trzeba było wykonać cyklicznie określone czynności. Po przejściu takiej „udręki” dostawało się bonus, który znacząco ułatwiał tryb fabularny. Nazwa „udręka” była tutaj bardzo adekwatna, ponieważ późniejsze wyzwania dawały mi mocno odczuć po kościach palcach.

I co jak co, ale przygotowane utwory na rzecz gry były zarąbiste. W trakcie gry wyglądało to tak, że najpierw przygrywała instrumentalna wersja, ale im lepiej uderzałem w rytm, to nabijałem wskaźnik furii i na najwyższym poziomie do muzyki dołączał wokal. To był mega pomysł. Na co dzień nie gram w FPSy, ale jeśli dodatkowym problemem w celowaniu było moje bujanie głową, to wiedźcie, że muzyka dowiozła.

Kończąc — jeśli lubicie gry z dobrą muzyką, to ja ze swojej strony bardzo polecam Metal: Hellsinger 🤘

Najlepszy moment gry:

  • Kiedy pokonałem bossa na oparach zdrowia

Najgorszy moment gry:

  • Kiedy to boss na oparach zdrowia pokonał mnie

Muzyka do gry Metal: Hellsinger:

Blood and Law ft. Mikael Stanne from Dark Tranquillity 🤘 Stygia ft. Alissa White-Gluz from Arch Enemy 🤘 This Devastation ft. Matt Heafy of Trivium 🤘 Dissolution ft. Björn „Speed” Strid from Soilwork 🤘
Moja strona używa plików cookie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.