Phoenix Wright: Ace Attorney Trilogy
recenzja / opinia / podsumowanie

Phoenix Wright: Ace Attorney Trilogy

Phoenix Wright: Ace Attorney Trilogy

Nie grałem nigdy wcześniej w żadną z gier Phoenix Wright: Ace Attorney, ale kojarzyłem serię z memów (Objection!) i opinii innych graczy. Intrygowało mnie, czemu gra visual-novel zyskała niemałe uznanie w naszym kraju (ekhem, potęga emulatorów😅). Kiedy odnowiona trylogia trafiła do Game Passa, postanowiłem w końcu się przekonać na własną rękę, w czym tkwi fenomen tych gier. Zapraszam do przeczytania mojego podsumowania z przejścia trylogii tychże gier.

W grach wcielamy się w tytułowego Phoenixa Wrighta, który jest adwokatem i naszym zadaniem jest obronić naszych klientów w rozprawach o morderstwa. Brzmi poważnie, ale nie do końca tak jest, bowiem fabuły tych gier są utrzymane w dużo bardziej pozytywnym klimacie, coś jak serialowy Detektyw Monk, tylko z większym dodatkiem anime humoru. Skojarzenie z Monkiem też wydaje mi się słuszne, bowiem w grze nie występujemy jedynie podczas rozpraw, ale także odwiedzamy miejsca zbrodni, rozmawiamy ze świadkami i zbieramy dowody — czyli pracujemy jak typowy detektyw. I w ten sposób dochodzimy do tego, czym w zasadzie są gry z Phoenixem Wrightem. To są bardziej gry point-and-click (podczas śledztwa) i logiczne (podczas rozpraw, gdzie trzeba wskazywać sprzeczności w zeznaniach) niż visual-novel. Jasne, prezentacja dalej jest utrzymana w stylu nowelek, ale dialogów i opisów w tych grach nie ma aż tak wiele jak w porównaniu z innymi grami tego gatunku. Nie uważam tego za wadę, a za cechę tych gier, które swoją przystępnością prawdopodobnie przyczyniły się do większej popularności.

No dobrze, a jak zapamiętam te gry? Jako absurdalne, zabawne, dziwne, wciągające, zmuszające do myślenia, czasami też frustujące. Wszystkiego tak po trochu. Najbardziej mi się spodobała część point-and-click — czyli chodzenie po miejscach, zbieranie dowodów, rozmawianie ze świadkami, w późniejszych częściach jeszcze łamanie blokad psychicznych. Super się przy tym bawiłem.

Polubiłem też większość bohaterów. Pheonix Wright sprawdził się jako przedłużenie gracza, który chciał być po prostu dobry i sprawiedliwy. Lubiłem momenty, kiedy na ekranie pojawiała się uśmiechnięta, wspierająca Maya Fey i jej kuzynka Pearls, a także prezentująca się w różnych formach Mia Fey. W pamięci zapadną mi również pozytywne gamonie tej serii — detektyw Gumshoe i szkolny kolega Larry. I jeszcze liczne, powracające postacie poboczne. Natomiast z prokuratorów najbardziej przypadł mi do gustu Godot i jego historia (sorry fani Edgewortha i Von Karmy).

Idąc dalej, bardzo mi podszedł humor bazujący na przeróżnych gierkach słownych w j. angielskim. Doceniam kreatywność tworców w tworzeniu imion postaci np. „Frank Sahwit -> Saw it -> Widziałem to”. Z fabuły dobrze odbierałem atmosferę, jej lekkie podejście do — jakby nie patrzeć — zabójstw. Ktoś umierał, ale gry nie robiły z tego dramy, tylko ok — teraz jest smutno, ale zaraz nie będzie. To miła odskocznia od innych nowelkowych gier, w których ktoś umierał. Do plusów dodałbym jeszcze wątki paranormalne, które przewijały się przez wszystkie trzy gry. Powiedziałbym, że to chyba był dla mnie najbardziej zaskakujący motyw na plus, ponieważ, jak pisałem we wstępie, kojarzyłem gry z memów i nie nastawiałem się, że np. kanalizm czyli rozmowy ze zmarłymi będą tutaj tak często poruszane.

Jak przystało na grę, w której było dużo fabuły, ale nie zostały nagrane kwestie dialogowe, to kluczową rolę odgrywała muzyka. I jak możecie się domyśleć, kompozytorzy dowieźli i to bardzo. Często zatrzymywałem się, żeby tylko sobie posłuchać chiptune’ów. Bo co jak co, ale muzyka w tych grach dobrze podkreślała wagę scenek i była dla mnie mega przyjemna do słuchania. I przez to mogę napisać, że wcale mi nie brakowało głosów postaci.

I niby wymieniam teraz ochy, achy, ale z największych wad również wskazałbym fabułę, a dokładniej jej nierówny poziom. Bo rozdziały tych gier balansowały pomiędzy: rozdziały zarąbiste ze zwrotami akcji, rozdziały nie do końca zarąbiste (czyt. dalej niezłe, ale na sam koniec dostawałem plaskacza jakby scenarzystom nie chciało się wymyślić lepszego zakończenia) i rozdziały, w których musiałem zdzierżyć karykaturalne postacie poboczne (np. rozdział z cyrkiem). Poziom trudności na rozprawach też skakał z niskiego do wysokiego. Nie będę się krył, że kilka razy nie udało mi się wpaść, co absurdalnego autor miał na myśli i zmęczony postawiłem na „bruteforce”. Najważniejsze, że przyzwyczaiłem się do tej całej, wolnej amerykanki na sali sądowej. Bo z odpowiednim nastawieniem zaczęło mi się lepiej chłonąć ten element rozgrywki.

Przechodząc do końca — wszystkie trzy gry z Phoenixem Wrightem spodobały mi się. To są dobre, ale też specyficznie gry. Myślę, że poleciłbym je graczom, którzy lubią anime klimaty z powodu kreski i dużej ilością humoru idącym w parze z poważnymi motywami (ale bez jazdy po bandzie). Jeśli chodzi o mnie, to przeczuwam, że moja przygoda z serią Ace Attorney nie skończy się na pierwszych, trzech grach.

Phoenix Wright: Ace Attorney
Phoenix Wright: Ace Attorney – Justice for All
Phoenix Wright: Ace Attorney – Trials and Tribulations

Muzyka do gry Phoenix Wright: Ace Attorney:

Trial ♫ Questioning ~ Moderato ♫ Phoenix Wright ~ Objection! ♫ Investigation ~ Opening ♫ Maya Fey ~ Turnabout Sisters Theme ♫ Happy People ♫ The Steel Samurai ♫ The Blue Badger ~ I Want to Protect You ♫

Muzyka do gry Phoenix Wright: Ace Attorney – Justice for All:

Courtroom Lobby ~ Another Overture ♫ Phoenix Wright ~ Objection! ♫ Questioning ~ Allegro ♫ Pressing Pursuit ~ Cross-Examine ♫ Psyche-Lock ♫ Investigation ~ Opening ♫ Kurain Village ♫ Eccentric ♫ Pearl Fey ~ Pearly Questioning ♫ Investigation ~ Middle Stage ♫ Hotline of Fate ♫ Investigation ~ Core ♫

Muzyka do gry Phoenix Wright: Ace Attorney – Trials and Tribulations:

Courtroom Lobby ~ Neverending Overture ♫ Trial ♫ Phoenix Wright ~ Objection! ♫ Questioning ~ Allegro ♫ Dahlia Hawthorne ~ Distant Traces of Beauty ♫ Godot ~ The Fragrance of Black Coffee ♫ Lordly Tailor Department Store ♫ Mask☆deMasque ~ Pleeeeease Listen! ♫ Beauty Hermitage ♫ Hazakura Temple ♫ Elise Deauxnim ~ Gentle Melody ♫ Investigation ~ Middle Stage ♫
Moja strona używa plików cookie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.